Żubr i inne opowiadania / Michał Androsiuk

£9.99

Centrum Kultury Białoruskiej, 2024. 154 c., мяккая вокладка.

In stock (can be backordered)

Description

Michał Androsiuk, uznany autor z Hajnówki, wydawanie swoich tekstów drukiem rozpoczął od twórczości w języku białoruskim. Napisał też dwie książki po polsku. „Żubr” i jeszcze dziewięć opowiadań to tłumaczenia na polski utworów pomieszczonych w białoruskojęzycznych tomach z lat 2004 i 2006.

Znając wcześniejsze opowiadania Michała Androsiuka łatwo wejść w świat Hajnówki – prowincji z elementami nieuchwytnej dla postronnych magii. Do świata zwykłych ludzi, którym autor przypatruje się z czułością i nieskrywaną sympatią. W których zdecydowanie wierzy. Wierzy, że mogą wyrwać się z codziennego kieratu, ba, że urosną im symboliczne skrzydła i nauczą się latać w nieprzyjaznym świecie. I rozumie tych, którzy wzlatywanie nad poziomy mają za nic – wolą prząść dzień za dniem i wychylać jeden łyk piwa za drugim.

Co ciekawe – układ tomu opowiadań zdaje się sugerować, że osoba dokonująca wyboru wraz z Androsiukiem chciała pochylić się nad kobiecymi charakterami.  I to właśnie one – panie ratują facetów z opresji, mają prawo do bycia pracownicami seksualnymi czy realizacji swoich potrzeb i fantazji. Mężczyźni wciąż fantazjują i nie potrafią niczego zmienić. Niektórzy są wręcz naiwni jak dzieci.

Michał Androsiuk bardzo subtelnie dotyka też świata lokalnych przekonań. Czyż nie urzeka „mądrość ludowa” „Kto w lesie nie złodziej, w domu nie gospodarz”? Czy postać kapitana milicji, który w raz z transformacją zmienia się w cerkiewnego starostę albo przytyk iż prezydentem może zostać samouk? A przy tym kiedy czyta się komediowy „Upadek” trudno nie poszukać odwołań na przykład do Hrabala. I niezwykle smutny finał, czyli oda do klamki albo pocztówka z psychiatryka.

Zbiór opowiadań wydało Centrum Kultury Białoruskiej na tzw. dobry początek. Przekład sfinansowało Miasto Białystok. I chociaż tłumacz podpowiada, że opowiadania stawiają pytanie „dlaczego tak często przegrywamy” – zwycięsko ze starcia ze światem wychodzi Michał Androsiuk i jego pisanie.

Dziesięć opowiadań Michała Androsiuka jak dziesięć listów z przeszłości, które autor napisał, zaadresował, zalegalizował znaczkami i gorliwie wrzucił do skrzynki. Ale te zostały odłożone w niewłaściwe miejsce przez stażystę zakochanego w konduktorce z pociągu, którym jeździł do pracy, i zapodziały się na dziesięciolecia. Dziś jako kierownik, przygotowując placówkę do likwidacji, natknął się na nie i przypomniał sobie ów dzień sprzed ćwierćwiecza, kiedy młodziutka konduktorka, obecnie jego żona, odwzajemniła mu uśmiech. Być może właśnie to wspomnienie sprawiło, że odnalezione listy skierował do adresatów, i to w priorytetowym trybie.
Dziesięć opowiadań jak dziesięć listów pełnych troski i pytań również o to, dlaczego tak często przegrywamy? I dlaczego tak łatwo godzimy się na swoją stratę? I czy udało nam się w tej sprawie w ostatnich latach coś zmienić? Skrzące się dowcipem, wyobraźnią, momentami całkiem urwane w wesołą fantazję, pędzące na złamanie karku, a jednak zawsze wychodzące z tych prób cało – z zachowaną spójnością, wewnętrzną logiką, nienaruszoną konstrukcją i z pełną świadomością tego, czym są: fotografią emocji, popisem wyobraźni, artystycznym odwzorowaniem naszej podlaskiej przestrzeni. (Marcin Rębacz, tłumacz)